-Nathan jesteś pewny?
-Tak kotku..-uśmiechnął się zawadiacko mój chłopak.
-Ale teraz?
-Yhm!
-Tu?!
-Taaak!Tu i teraz!-znów ten uśmiech..
-Ale..
-Żadnych ale Kasiu!!Twój mężczyzna cie potrzebuje !-zrobił
mine kotka ze Smreka.
-No dobrze dobrze.
Byliście wtedy albowiem w samolocie.Lecieliście na Hawaje!
Siedziałaś koło swojego mężczyzny , a on pochłaniał cię
wzrokiem..
-No Kasiuu.. do łazienki , ale już!!-uśmiechnął się Sykes.
-Dobrze panie Sykes-powiedziałaś ze śmiechem.
Weszliście do kabiny w samolocie .Było ciasno.Nathan’owi
takie coś nie przeszkadzało.
Jednym ruchem został w samych bokserkach,na których był
napis „JUST BANG ME,PLEASE”
Wybuchłaś śmiechem.
-Co podobają ci się?-powiedział szelmowsko Nath.-A Może chce
mnie zobaczyć bez nich?
-Kocie nie gadaj tyle tylko się rozbieraj.-odpowiedziałaś
krótko.
Natan już bez swoich pięknyyych bokserach stał tak jak Bóg
przed tobą i powiedział:
-Noo ej?! A teraz ja chce zobaczyć trochę ciałka!
Zaczęłaś powoli i seksownie ściągać swoje ciuchy.
Nathan był bardzo blisko ciebie i patrzał tobie głęboko w
oczy..
Jego piękne zielono-niebieskie oczka były wlepione w ciebie.
Zaczął cię zachłannie całować,nagle spojrzałaś w dół.
Byłaś naga.
-Skubaniec!Jak on to zrobił?!-pomyślałaś.
Nagle samolot lekko się potrząsnął i Natan wylądował na
mnie.
-Tak sobie pogrywasz?-zamruczałaś mu do ucha.
Chłopak lekko się uśmiechnął i powoli wszedł w ciebie.
Nath zaczął przyśpieszać..Był delikatny , ale stanowczy.
Powoli wasze ciche pomrukiwania przerodziły się w jęki
pragnące swoich ciał.
-Weź mnie Nathan!Mocniej!-krzyczałaś.
Chłopak by cie uciszyć ponieważ jesteście w samolocie
namiętnie cię pocałował.
Nagle byliście już na szczycie.Nie zważając na to gdzie
jesteście krzyczeliście bardzo głośno w ekstazie swoje imiona.
Na koniec Nathan powiedział:
-Byłaś świetna kochanie..Wiesz..Jeszcze jest droga
powrotna..-zasugerował chłopak.
-Ty tylko o jednym..-przeżuciłaś oczami.
-Ale i tak mnie kochasz!!-wykrzyczał zadowolony z siebie
Sykes.
Ty się tylko zaśmiałaś i rzuciłaś w niego swoimi pięknymi
gatkami by je ubrał.
Wyszliście powoli z łazienki,a wszystkich oczy patrzeli w
waszą stronę.
Nathan szedł zadowolony z siebie.. Nawet jacyś kolesie
przybili mu piątke -_- eh...Mężczyźni!!
A ty szłaś zawstydzona w strone swojego siedzenia.
-No .. daliście czadu-powiedziała oburzona staruszka
siedząca obok ciebie.
Ty tylko stałaś się czerwona jak burak,a Nathan wybuchnął
śmiechem.
Było to bardzooo!Ciekawa podróż!A same Hawaje piękne. Nathan
jak zwykle rozśmieszał cię na każdym kroku ,a w podróży powrotnej jak Sykes
powiedział..TAK SIĘ STAŁO!
---------------------------------------------------------------------------------------------
Już mój 2 imagine ;o Dla mojej Kasiunii :33
Proszę o komentowanie ;)